Romantyczne podchody, miłosne rozterki czy zakochanie pobudzają nasze najgłębsze uczucia, ale kiedy popatrzeć na nie z boku, to okazują się niezłą komedią, która nigdy nie traci na aktualności... Dwie silne i niezależne singielki, które obiecują sobie, że nigdy nie wyjdą za mąż. Imprezowicz, który jest królem parkietu i mistrzem podrywu. Nieszczęśliwie zakochany romantyk, gotów zrobić wszystko, byle w końcu podbić serce swojej ukochanej. No i nasza ulubiona ciocia z wujkiem, którzy przy każdej okazji pytają „Kiedy ślub?”. Brzmi znajomo? „Śluby Panieńskie” Aleksandra Fredry w reż. Pawła Aignera to komedia w najlepszym, muzycznym wydaniu, gdzie współczesność łączy się z klasyką, a młodzieńczy bunt, przekraczanie granic i łamanie etykiety, staje naprzeciw nieodpartemu „magnetyzmowi serca”, którego nie da się oszukać, a który potrafi nieźle namieszać nam w głowie.