W 1939 Wojsko Polskie wysadziło w powietrze nasze mosty, ale nie wszystkie. Ocalał most Królowej Jadwigi. (…) Na pewno runęły: Bernardyński, Teatralny i tzw. Kamienny Most na starym kanale. (Był to dosyć szeroki most drogowy i nawet tramwaj tędy przejeżdżał.) Niemcy odbudowali wszystkie trzy. (…) Odbudowa była solidna, ale pod względem estetycznym miasto wiele ucierpiało. Most Teatralny np. miał już tylko tymczasowe poręcze i w niczym nie przypominał tego z początku stulecia.
W 1945 niemieccy saperzy poszli w ślad swych polskich kolegów, dziwna rzecz, z podobnym skutkiem. Most Bernardyński, Teatralny i Marszałka Focha runęły do rzeki, a most Królowej Jadwigi ocalał.
Do wojennej historii mostów należy też budowa dwóch tymczasowych, wznoszonych przez saperów w 1939 i w 1945. W pierwszym wypadku byli to saperzy niemieccy, w drugim rosyjscy. Jedni i drudzy zasłużyli się nam zbudowaniem drewnianego mostu na czas odbudowy Teatralnego. W obu wypadkach znajdował się on od Teatralnego na wschód. Niemiecki był wyższy i biegł bliżej, rozpięty pomiędzy najwyższą częścią ul. Hermanna Frankego a tarasem, który po drugiej stronie Brdy łączy ul. Mostową z kamiennymi schodami; jezdnia tego mostu była więc na tej wysokości, co i Teatralnego. Rosjanie rzucili kładkę drewnianą, niskowodną, położoną trochę dalej, pomiędzy bulwarem północnym a Rybim Rynkiem.