Co z nami w tej Bydgoszczy, gdzie była Krwawa Niedziela i gdzie rozstrzelali prezydenta miasta. Gdzie na murze jezuickiego kościoła ręka cudowna księdza czy harcerza rozstrzelanego. Co wykują tynk, cegłę, to ręka znowu krwawo odciska się jak twarz Chrystusa na chuście świętej Weroniki. I szału dostali Niemcy. Nie można wykuć ręki, to trzeba zburzyć cały kościół! I burzą go. Nie ma już bębnów wieżyc. Już otwarło się sklepienie prezbiterium i do świątyni wpada śnieg z deszczem, a po posadzce wałęsają się bezdomne psy. Cały kościół zostanie zniesiony do fundamentów, a na miejscu gdzie stał, posieją trawę. Trawa tam wyrośnie. Stary Nitz przyszedł z tą wieścią. Ewangelik, a żal mu katolickiego kościoła. Podobno gazety w Reichu piszą, że kościół zbombardowali Anglicy. W Reichu uwierzą, ale my tutaj wiemy swoje.
Matka pyta ciocię Huldę, czy może wuja Maks wie, dlaczego rozbierają kościół? Ale ciocia nie wie, czy Maks wie. Wprawdzie on dużo wie i wiele może. Trochę wydaje się jej dziwne, że rozbierają niemiecki kościół zamiast polskiego. Chociażby za tę kirchę Marcina Lutra na Szwederowie, co ją Polacy spalili podczas wykurzania niemieckich dywersantów. Chyba jednak władze wiedzą, co robią. Władze są od tego, żeby wiedziały, ona się do tego nie miesza. Wie tylko dlaczego zburzyli synagogę. Bo żydowska. A wszystko co żydowskie musi zniknąć z tej ziemi. Nic więcej nie wie.