Witam Was bardzo serdecznie w Muzeum Oświaty w Bydgoszczy, które jest wydziałem Pedagogicznej Biblioteki Wojewódzkiej im. Mariana Rejewskiego.
Znajdujemy się w Sali, która nosi nazwę: „Szkoła sprzed lat”. Zgromadzone i wyeksponowane tutaj pamiątki związane są ze szkolnictwem i oświatą. W atmosferę i klimat dawnej klasy oddają zgromadzone tutaj sprzęty szkolne, wyposażenie uczniów i nauczycieli, fotografie, świadectwa szkolne, tarcze szkolne, podręczniki, różne wzory ławek szkolnych, tablica z desek, tabliczki z rysikami, piórniki, obsadki ze stalówkami, kałamarze. Duże lalki w strojach uczniowskich przybliżają atmosferę klasy szkolnej. Lekcje muzealne prowadzone w sali dostarczają wiele radości, a przekazywana wiedza przyswajana jest przez wszystkie dzieci.
Sala, w której się znajdujemy, nosi zmieniła nazwę na „Szkoła sprzed lat, czyli szkoła naszych dziadków i pradziadków”. Na tej wystawie możecie zobaczyć jak wyglądała szkoła bardzo dawno temu. Właśnie tutaj możecie odbyć podróż w czasie, gdyż każdy i każda z Was musi cofnąć się o prawie sto lat wstecz i wyobrazić sobie, że staje się swoim pra pra dziadkiem lub pra pra babcią. Ta sala pokazuje jak wyglądała klasa lekcyjna z okresu dwudziestolecia międzywojennego . Na szczególną uwagę zasługuje stary metalowy dzwon, którym to pedel, nazywany także domowym, czyli inaczej mówiąc współczesny woźny oznajmiał początek i koniec pauzy, dzisiaj powiemy przerwy. Domowy czekał przy drzwiach szkoły na uczniów i sprawdzał, czy dzieci przybywały do szkoły punktualnie na lekcje, ubrane w odpowiednim stroju, czyli mundurku. Mundurek najczęściej był koloru granatowego, miał biały przyszywany kołnierzyk i nosili go zarówno chłopcy jak i dziewczynki. Na lewym przedramieniu mundurka przyszyta była tarcza szkolna. Tarcza to mała plakietka wykonana z sukna lub filcu najczęściej w kształcie tarczy rycerskiej, informująca, do której szkoły uczęszczał noszący ją uczeń. Na plecy każdy uczeń zakładał tornister, czyli rodzaj usztywnionego plecaka używanego do przenoszenia podręczników i wszystkich przyborów szkolnych. Dziewczynki na głowę zakładały berecik, a chłopcy czapeczkę z daszkiem. Na środku każdej klasy znajdowało się ogromne biurko, za którym siadał profesor, nazywano je katedrą. Uczniowie natomiast siedzieli w ławkach, ale w zupełnie innych ławkach, niż we współczesnej szkole. Ławki były drewniane, trzy lub dwuosobowe, bez oparcia. Z biegiem lat ławki posiadały już oparcie mocowane razem z ławeczką, tworząc jeden mebel. Wszystkie ławki miały pochyłe blaty w których znajdowały się otwory na kałamarze. Kałamarz to szklany, porcelanowy lub mosiężny pojemnik na atrament umieszczany był w ławce szkolnej lub biurku. W dawnej szkole, tej sprzed stu lat, dzieci uczyły się zupełnie inaczej pisać niż dzisiaj. Uczeń, który rozpoczynał naukę uczył się najpierw pisać na tabliczce, która to była dwustronna. Taka tabliczka to oszlifowany, oprawiony drewnianą ramą kawałek łupka węglowego z zaznaczonymi linijkami i kratkami. Sztuka pięknego, starannego pisania liter, którą dzieci musiały opanować nazywano kaligrafią . Przedmiot na którym uczono się liczyć nazywał się rachunki. Na tablice pisano za pomocą rysika, który podobny był do ołówka. W czwartej klasie wszystkie dzieci pisały już w kajetach, czyli w zeszytach za pomocą pióra. Pióro składa się z dwóch części: metalowa część pióra to stalówka, ukształtowana w formie cienkiego ostrza, rozdwojonego na końcu a drewniana część pióra nazywa się obsadką. Żeby móc pisać piórem potrzebny był atrament. Atrament to ciecz, najczęściej granatowa, wlewana do kałamarza. W dawnych czasach jedna godzina lekcyjna mogła trwała 75 minut, a dzieci chodziły do szkoły sześć dni w tygodniu: od poniedziałku do soboty. W każdej klasie najwyżej nad tablicą wieszano krzyż i fotografie osób rządzących w kraju. Trzeba Wam wiedzieć, że w owych czasach nie było Internetu i telewizji oraz innych dostępnych współcześnie zdobyczy techniki. Ważnym wyposażeniem każdej klasy była tablica. Ta, którą widzicie znajduje się w centralnym miejscu klasy. Pochodzi z przełomu XIX/XX wieku. Wykonano ją z jednego kawałka drewna i do tego jest obrotowa. Dzisiaj takich tablic w klasach już nie ma. Na uwagę zwraca znajdująca się w sali lekcyjnej metalowa miednica oraz dzban z wodą. Właśnie w takiej misce, dzieci mogły umyć ręce. Wiązało się to z brakiem kanalizacji w szkole, a o higienę ucznia bardzo dbano. Dyżurny przed lekcją musiał przynieść wodę z pompy lub studni, aby można było umyć dłonie brudne od atramentu. W starej szkole wobec niegrzecznych uczniów stosowano kary cielesne. Profesor, nauczyciel miał dyscyplinę, czyli narzędzie często wykonane z bambusa do wymierzania kary. Chłosta była jedną z często stosowanych kar wobec niezdyscyplinowanych uczniów. Dzieci były bite po rękach, dłoń robiła się czerwona. Ciągnięcie za ucho czy uderzanie w kark było czymś normalnym, profesor używał do tego drewnianych piórników lub liniałów. Uczniowie szczególnie nie lubili kary klęczenia na grochu, który był rozsypany pod ścianą. Na koniec roku szkolnego uczniowie otrzymywali cenzurki czyli świadectwa szkolne. Jeśli uczeń nie nauczył się pięknie pisać kaligraficznie nie otrzymywał promocji do następnej klasy. Na ścianach znajdują się tablice dydaktyczne z przełomu XIX/XX wieku, które zostały uratowane z piwnic jednego z bydgoskich liceów.