Historię Bydgoszczy i regionu pokazujemy w sposób jak najbardziej osobisty, jest to bowiem część naszych indywidualnych wspomnień i przeżyć. Jako punkt wyjścia do budowania tak rozumianej idei wystawy sięgnęliśmy do spuścizn bydgoszczan.
Wystawa ukazuje zbrodnie niemieckie dokonywane na polskiej inteligencji od 14 października 1939.
W klimat tamtych wydarzeń wprowadzają elementy wystroju, które są odbiciem zmieniającej się sytuacji w kraju. W oknach widzimy grube, czarne zasłony będące sposobem maskowania przed nalotem wroga. Po zapadnięciu zmroku, każde światło było zakazane. Przygaszone światło wprowadza dodatkowy nastrój zadumy. Pomalowane na czarno ściany symbolizują ciemne piwnice, cele gdzie przetrzymywano i torturowano więźniów.
3 września 1939 dochodzi do dywersji niemieckiej w Bydgoszczy. Zostaje ona spontanicznie stłumiona przez żołnierzy i ludność cywilną. Wydarzenie to zostało nazwane przez niemiecką propagandę "krwawą niedzielą”. Wykorzystano je przez propagandę III Rzeszy na osobiste polecenie Josepfa Goebbelsa, ministra Oświecenia Publicznego i Propagandy jako dowód zbrodni wobec mniejszości niemieckiej. Był to także późniejszy pretekst do późniejszych egzekucji na Starym Rynku w Bydgoszczy dokonywanych publicznie przez Wehrmacht. Wydarzenia te dokumentują zdjęcia wykonane przez samych katów a umieszczone na ścianie po prawej stronie od wejścia. A jak walczono o miasto w tym dniu, najlepszą odpowiedzią będzie sprawozdanie majora Jana Gunerskiego „W ciągu tego dnia o godz. 10:00 rano w Bydgoszczy wybuchła planowo przygotowana akcja dywersyjna niemiecka, która przybrała wielkie rozmiary […] Akcja dywersyjna przybrała tak poważne rozmiary, że te tyłowe oddziały (sztab 15. DP) zmuszone zostały do wycofania się na skraj miasta ze stratami i dopiero po zorganizowaniu ich trzeba było dosłownie zdobywać Bydgoszcz, walcząc z dywersantami” .
5 września wojska niemieckie wkraczają do Bydgoszczy jest to początek okupacji Trzeciej Rzeszy. Straż Obywatelska walczyła z wkraczającymi oddziałami niemieckimi również po wycofaniu się z miasta regularnych jednostek Wojska Polskiego.
8 września Bydgoszcz zostaje włączona do Trzeciej Rzeszy jako stolica rejencji Gdańsk-Prusy Zachodnie. Albert Forster szef partii hitlerowskiej na Pomorze, we wrześniu 1939 r. w swej instrukcji precyzował zadania : "Rzeczą bardzo ważną jest uchwycić i aresztować przodujących intelektualnie Polaków, do czego zaliczmy przede wszystkim nauczycieli, księży, wszystkie osoby z akademickim wykształceniem, ewentualnie kupców". Od momentu zajęcia miasta akcja eksterminacyjna przechodziła pewne fazy na tle zastosowanych form organizacyjnych i metod postępowania.
Pierwszy etap przypada na czas od 5 - 12 września 1939, kiedy kierownictwo i wykonawstwo akcji znajduje się w rękach wojska i policji. Przeprowadzane są publiczne masowe egzekucje w różnych punktach miasta i okolicy. Codziennością stają się łapanki uliczne, rewizje, aresztowanie i internowanie osób według przygotowanych list imiennych (rezultat tzw. akcji Tannenberg, przygotowywanej już od kwietnia 1939). Wszystko jest to tłumaczone przez okupanta koniecznością oczyszczenia i pacyfikacji miasta leżącego w strefie przyfrontowej.
Drugi etap przypada na okres od 13 września prawie do końca listopada 1939 roku. Wszystkie decyzje i inicjatywa były w tym czasie w gestii władz administracyjnych, nadburmistrza Kampe oraz Selbstschutzu. Wywarło to wyraźny wpływ na spotęgowanie masowych i krwawych represji przeprowadzonych pod pozorem ukarania winnych za rzekome krzywdy i gwałty dokonane przez Polaków na mniejszości niemieckiej w czasie tzw. krwawej niedzieli. W tym okresie wykonywane są publicznie masowe egzekucje określane nawet przez źródła niemieckie jako "więcej lub mniej legalne". Przeprowadza się obejmujące całe partie miasta obławy w rezultacie których zapełniają się obozy dla internowanych czy więzienia. W tym czasie rozpoczyna swą działalność Sąd Specjalny z jedyną w swoim rodzaju formą postępowania przewodowego jak i zastosowanych norm prawnych. Zapoczątkowano wysiedlania Polaków do Centralnej Polski oraz wywożenie do prac w głąb Niemiec.
Edmund Kaczanowski stwierdza, że “Od końca listopada 1939 roku kierownictwo, a co najmniej przewagę w kierowaniu akcjami eksterminacyjnymi przejęło Gestapo. Masowego charakteru nabierają wysiedlania i wysyłki Polaków do obozów zagłady oraz do prac w Niemczech, rozbudowuje się cały system przepisów i zarządzeń wprowadzających ograniczenia i zakazy dla ludności polskiej we wszystkich dziedzinach życia”.
Okupant zgodnie z założeniami uderza w polską inteligencję, nauczycieli, działaczy społecznych, dziennikarzy, członków Polskiego Związku Zachodniego, duchowieństwu, harcerzy. W tych grupach padały też najwcześniej i najliczniej ofiary.
Źródła niemieckie z okresu pierwszych miesięcy okupacji w Bydgoszczy zawierają liczne dowody szczególnego zainteresowania się hitlerowców nauczycielami, szkolnictwem, postawą polskiej młodzieży. Niemiecki okupant wyraźnie doceniał postawę patriotyczną bydgoszczan i rolę nauczycieli w jej kształtowaniu. Oto kilka przykładów cytowanych w tłumaczeniu z policyjnych raportów sytuacyjnych:
26.IX.1939 r.
"Polak, a w szczególności to pokolenie, które jeszcze przed 1918 rokiem uczestniczyło w polskich organizacjach, posiada doświadczenie w organizowaniu pracy podziemnej, a młodsze pokolenie w wyniku swego szowinistycznego wychowania bardzo szybko dołączy się. Dla każdego, kto zna psychikę narodową Polaka jest jasne, że bardzo szybko należy liczyć się z polskimi ruchami powstańczymi lub ich próbami".
dalej w tekście dodaje:
"doniesiono, że Polacy wobec nowych przepisów szkolnych wprowadzających wyłącznie język niemiecki jako język nauczania, zamierzają drogą domowego nauczania wychować swe dzieci na dobrych Polaków".
14.X.1939 r.
Sprawozdanie przedstawia stan szkolnictwa w mieście. Dowiadujemy się, że dzieci polskie uczą się w oddzielnych grupach i mogą jedynie uczęszczać do 7 klasowej szkoły "w ten sposób zapobiegnie się wyhodowaniu inteligencji polskiej, która zawsze przodowała w walce narodowościowej".
1.XI.1939 r.
W sprawozdaniu stwierdza się spadek liczby polskich dzieci w szkołach. Tłumaczone to jest nasileniem akcji wysiedlania oraz: "uczniowie polscy zachowują się w stosunku do personelu nauczycielskiego dziwnie powściągliwie i ostrożnie. Zdaniem nauczycieli niemieckich jest ta postawa uczniów wynikiem wpływów polskich sił nauczycielskich".
Wniosek z przytoczonych tu przykładowo źródeł jest jednoznaczny. Podstawowym warunkiem powodzenia w realizacji planów eksterminacji narodu polskiego jest likwidacja inteligencji. Tu leży źródło wyjątkowej zaciętości i bezwzględności, jaką okupant - także w Bydgoszczy - zastosował wobec pracowników oświaty.
Najtragiczniejszą i najkrwawszą akcję wobec bydgoskich nauczycieli Niemcy rozpoczęli 13 października 1939 roku a zakończyli 12 listopada. Akcja ludobójstwa pod kryptonimem "Tannenberg" miała na celu wymordowanie elity polskiej inteligencji. Ale nie tylko ginęli nauczyciele, mordowano lekarzy, prawników, kapłanów, robotników, urzędników, rzemieślników oraz wszystkich tych, których uważano za wrogów Rzeszy. Na miejsce kaźni wybrano wąwóz znajdujący się między dwoma pagórkami w dzisiejszej dzielnicy Bydgoszczy - Fordonie. Wtedy było to miejsce nikomu nie znane, wręcz idealne do planów okupanta. “Dolina Śmierci” w ciągu czterech tygodni stała się miejscem spoczynku dla 1200 osób w tym 400 z Golubia Dobrzynia. Nauczycieli przetrzymywano w bloku nr V w koszarach 15 Pułku Artylerii Lekkiej przy ul.Artyleryjskiej. To właśnie stąd ruszali w swoją ostatnią drogę w nieznane. Radca kryminalny Lollgen w swym sprawozdaniu z 24 października 1939 odnotował: "Przeprowadzona wspólnie z Selbstschutzem akcja przeciwko nauczycielom polskim przyniosła pełny sukces, W samej tylko Bydgoszczy zaaresztowano 186 nauczycieli polskich, z którymi postąpi się według następującego podziału a) Pomorzanie, b) Kongresowiacy, c) fanatyczni wrogowie i podżegacze przeciw niemczyźnie, d) członkowie polskich organizacji, zwłaszcza Związku Zachodniego.... Zamierza się osoby przydatne wymienione pod a) z uwagi na występujący brak nauczycieli znowu zatrudnić, wymienionych pod b) o ile nie ciążą na nich zarzuty odesłać do getta Rzeszy (Reichsgetto), natomiast radykalne elementy wymienione pod c) i d) zlikwidować. Powyższe zamierzenia jak też wszystko, co dotychczas z ramienia policji (Stapo) się działo, uzyskało pełną aprobatę Reichsführera SS...".
Dnia 4.XI.1939 r. ten sam autor stwierdza w sprawozdaniu: "Akcja przeprowadzona przeciw polskiej inteligencji jest w zasadzie zakończona.... Spośród inteligencji polskiej (nauczycieli, członków Związku Zachodniego) i ludzi znanych z nienawiści do Niemców zlikwidowano w ciągu ubiegłego tygodnia 250 osób".
Przez całą wojnę nikt z rodzin, którzy zostali zamordowani w “Dolinie Śmierci” w Fordonie nie dowiedział się, gdzie jego bliscy zostali straceni. Po zakończeniu wojny rozpoczęły się prace, które potwierdziły istnienie miejsca straceń. W 1947 ówczesne władze i przedstawiciele Polskiego i Międzynarodowego Czerwonego Krzyża rozpoczęły ekshumację zwłok. Udało się zidentyfikować około 400 ciał. Prace rozpoczęte w kwietniu przerwano związku z nadchodzącymi upałami i nigdy już do nich nie powrócono. Listę zamordowanych w tym miejscu, na ile to było możliwe dokładną, sporządziła powołana po wojnie Komisja Badania Zbrodni Niemieckich. W 2008 roku ukończono tu budowę Drogi Krzyżowej i podniesiono Dolinę Śmierci do rangi Sanktuarium Golgoty Bydgoskiej XX Wieku.
Pomimo, że Niemcy zaczynają nazywać Bydgoszcz “miastem karnym” i rozprawiają się z inteligencją, nie umiera duch miasta. Już pod koniec 1939 roku harcerki “Szarych Szeregów” zakładają tajne polskie szkolnictwo. Maria Biegunówna, Kazimiera Bogusławska, Maria Brzeska, Maria Burska, Elżbieta Jaworska, Waleria Felchnerowska, Kazimiera Rogińska, Wici Śmigielska i Zofia Moroz - tworzyły grupy dzieci, którym nadawały nazwy. Ich charakter początkowo był wychowawczy, uczył miłości do ojczyzny. Później same opracowały program według barw tęczy. Brak polskich książek zastępowały zeszyciki, przepisywane na maszynie i ręcznie ilustrowano. Wykonywano zabawki dla dzieci, aby te nie sięgały po niemieckie. Bardzo ostrożnie używano książek ze zbiorów bibliotecznych uratowanych przed zagładą.
Komplety tajnego nauczania liczyły na ogół kilkoro dzieci w różnym wieku i o różnym przygotowaniu. Okoliczności te zmuszały do nauczania indywidualnego. Liczbę uczniów ograniczał także lokal, mieszkanie rodziców lub nauczyciela oraz względy bezpieczeństwa. Nauczanie odbywało się pod pozorem nauki niemieckiego, do czego przed rozpoczęciem właściwej nauki było wszystko przygotowane, zaś w przypadku wejścia osoby niepożądanej znikały natychmiast przybory, które mogłyby zdekonspirować naukę. Wykluczało to tym samym jakiekolwiek zaskoczenie.
Teodora Maciejewska-Janke: Tekst o Walerii Felchnerowskiej
(...) W ciągu dwu i pół letniej swej pracy, we wspomnianym Urzędzie, wystawiła setki dokumentów dla członków ruchu oporu. Niestety, w czerwcu 1942 r. przy jednym z dowódców znaleziono aż 5 metryk, których nie zdołał rozdać. Walę aresztowano i osadzono w więzieniu gestapo gdańskiego w Starogardzie. Po pięciomiesięcznym śledztwie wywieziono ją do obozu koncentracyjnego w Stuthoffie, gdzie otrzymała literkę "P" i nr 17450. Na szczęście wykryto tylko te 5 nielegalnych dokumentów. (...)
W czasie II wojny światowej prawdopodobnie w naszym regionie zginęło około 800 nauczycieli. Liczba ta cały czas jest weryfikowana. Od samego początku, gdy okupant wtargnął do miasta starał się zniszczyć wszystko co miało symbolikę polską np. tablica 7 Klasowej Szkoły Publicznej Powszechnej im Tadeusza Kościuszki w Bydgoszczy z widocznymi śladami po ostrej amunicji. Z fotografii spoglądają na nas twarze osób, które wiemy, że za kilka minut zostaną rozstrzelane w “Dolinie Śmierci”. Patrzymy na nich i zastanawiamy się co czuli. Stoimy w tym pomieszczeniu, możemy czuć się wolni dumni i bezpieczni dzięki ich poświęceniu.